Na lewym brzegu Wisły naprzeciwko Torunia na rozległej wyżynie rozciąga się miasto Podgórz, którego istnienie na przestrzeni wieków ma nader ciekawą historię. U podnóża nad brzegiem wiślanym stoją okazałe, obrosłe zielenią mury starego zamku Dybowa sięgające czasów Władysława Jagiełły. Lewobrzeżna nizina nadwiślańska zwana powszechnie niziną nieszawską stała się siedzibą pierwszych mnichów krzyżackich, sprowadzonych przez księcia Konrada do walki z Prusami. Cały ten wycinek nieszawski oddał książe Konrad braciom zakonnym z bajecznym zamkiem Vogelsang, który rzekomo miał stać na terenie dzisiejszego Podgórza. Tenże książe Konrad zezwolił krzyżakom na wybudowanie warownego zamku zwanego Nieszawą, z którego już tylko resztki fundamentów znajdują się nad Wisłą o cztery kilometry w dół rzeki od Podgórza. Zamek dybowski stał się dla krzyżaków w pierwszej fazie organizacji państwa zakonnego głównym punktem oparcia oraz przez dwa prawie stulecia siedzibą komturów nieszawskich. W czasie wojny z Zakonem w 1422 r. król Władysław Jagiełło zmusza krzyżaków do zburzenia zamku nieszawskiego, pod osłoną którego bracia zakonni niszczyli ogniem i mieczem ziemię kujawską, a posiadłości komturstwa nieszawskiego na mocy pokoju mełneńskiego zostały przyłączone do Polski. Dla obrony pasa granicznego przed napadami ze strony Krzyżaków zbudował Władysław Jagiełło nad Wisłą naprzeciwko Torunia potężny gród Dybów, na obwarowanie którego zużyto materiał z dawnego zamku nieszawskiego. Zamek dybowski został siedzibą starostw dybowskich, służył do obserwacji przeciwległego brzegu Wisły, szczególnie miasta Torunia. W szybkim tempie przy murach zamku powstaje i rozwija się miasto Nieszawa. Nową osadę przy murach zamku dybowskiego nazywano również Dybowem, a od połowy 16-go wieku Podgórz.
W początkach swego istnienia miasto przeżywa okres największego rozwoju gospodarczego i skutecznie rywalizuje w handlu z krzyżackim Toruniem. Kupcy toruńscy , którzy przedtem ciągnęli wielkie zyski z przewozu zboża i innych towarów do Gdańska ponosili wielkie straty, ponieważ cały handel na Wiśle i żegluga skupiły się na brzegach dybowskich. Należy pamiętać, że w ówczesnych warunkach komunikacja wodna była najlepsza i że Wisła w życiu gospodarczym odgrywała wielką rolę. Pod osłoną zamku budowano spichrze zbożowe i wielkie składy. Zboże z całej Polski, a szczególnie z Kujaw, przeznaczone na wywóz zagranicę ładowano na łodzie w Nieszawie i spławiano do Gdańska. Ożywiony handel prowadzili kupcy nieszawscy z Wrocławiem i z innymi większymi miastami. Według relacji delegatów toruńskich na zjazdy miast pruskich napływały ciągłe skargi i narzekania do mistrza krzyżackiego na kupców dybowskich, którzy wielce przyczyniali się do upadku handlu toruńskiego. Aby temu się przeciwstawić miasta krzyżackie powzięły uchwałę wzbraniającą utrzymywania stosunków handlowych z Dybowem pod karą pieniężną. Postanowienia te dotyczyły przede wszystkim kupców gdańskich, którzy mimo tych zakazów prowadzili potajemnie handel z Dybowem. W 1428 r. Władysław Jagiełło, pragnąc podźwignąć nowe swoje miasto przenosi z Kruszwicy kolegiatę św. Wita do Nieszawy, budując dla niej kościół p w. N Marii. W czasie ponownych walk w 1431 r. Krzyżacy napadli na Nieszawę, uszkodzili znacznie zamek dybowski, a miasto zniszczyli i puścili z dymem, nie szczędząc wielkich i okazałych gmachów zbudowanych dużym nakładem, aby Toruń mógł odzyskać dawną sławę i świetność.Mimo tych nieszczęść miasto zostaje odbudowane i nadal konkuruje z Toruniem. Zasadnicze zmiany i decydujacy wplyw wywarła na losy miasta Nieszawy długoletnia wojna z Zakonem za czasów Kazimierza Jagiellończyka. Kiedy miasta pruskie, a w pierwszej kolejności Toruń domagały się przyłączenia do Polski, handel Nieszawy i losy miasta zostają zagrożone, ponieważ król bierze w obronę interesy Torunia, nadając mu liczne przywileje, aby uzyskać mieszczan do walki z krzyżakami. Na skutek zabiegów Torunia Kazimierz Jagiellończyk w roku 1456 daje przyrzeczenie na pismie, że w ciągu trzech lat uwolni mieszczan toruńskich od konkurentów z przeciwległej Nieszawy i zabroni im trudnic się handlem.
Od tego momentu życie gospodarcze Nieszawy zaczyna upadać. Następnie król Kazimierz Jagiellończyk, czyniac zadość mieszczanom toruńskim, zakłada w roku 1460 w góre Wisły od Torunia na terenie osady Noskidalino miasto pod nazwą Nowa Nieszawa i przesiedla tam kupców z Nieszawy z pod Torunia, która od tego momentu w źródłach występuje jako Stara Nieszawa. Po tych smutnych wydarzeniach dotknęły jeszcze miasto klęski żywiołowe. W czasie wiosennej powodzi wiślanej, w roku 1465 woda wyrzadziła miastu ogromne szkody, niszcząc doszczętnie 24 domy, ponieważ osada rozbudowała się na nizinie przy zamku dla dogodniejszego handlu. W okresie wojny trzynastoletniej Nieszawa często gościła króla, który rezydował na zamku dybowskim. W roku 1454 nadaje tu Kazimierz Jagiellończyk szlachcie sławne Statuty Nieszawskie, a w murach zamku dybowskiego w 1476 r. królowa Elzbieta powiła piatą córkę, którą biskup Kiełbasa chrzcił w kościele Farnym w Nieszawie. Wreszcie nadszedł najsmutniejszy moment w dziejach tego miasta. W roku 1555 król Zygmunt August w przywileju dla miasta Torunia surowo zabronił mieszkańcom Starej Nieszawy, która ostatnio występuje pod nazwą Podgórz, trudnić sie handlem. Na mocy tego rozporządzenia nie wolno w mieście urządzać targów, budować składów zbożowych, nie tylko w rejonie miasta, ale na przestrzeni czterech mil. Następnie zabroniono mieszkańcom zajmować się rzemiosłem i organizować bractwa cechowe. Odebrano również miast prawo miejskie i skasowano urzędy. Obowiązek dopilnowania tych zarządzeń nałożył Zygmunt August na starostów dybowskich, którzy nieposłusznych mieszczan mieli polecenie surowo karać. Od tego czasu życie gospodarcze Podgórza zupełnie upada. Mieszczanie toruńscy ciągna wielkie zyski z ludności Podgórza, która nie mając znikąd pomocy musi sprzedawac na miejscu po bardzo niskich cenach produkty spożywcze. W Podgórzu zamieszkują tylko dzierżawcy ogrodów i małych pól, z których muszą płacić czynsz staroście dybowskiemu. Wskutek częstych wylewów wislanych oraz surowych zakazów trudnienia się handlem i żeglugą nowe domy powstają na sąsiednim wzgórzu, gdzie istnieje dzisiejszy Podgórz. Dla ozywienia życia gospodarczego miasta miał wielkie znaczenie przywilej króla Stefana Batorego z roku 1576, w którym król, biorac pod uwagę szkody jakie wyrządziła Wisła, nadaje mieszczanom podgórskim prawo wolnego przewozu piwa i gorzałki Wisłą do Gdańska oraz zezwala i napomina władze Torunia, aby mieszczanie Ci mogli swobodnie bez żadnego sprzeciwu wnosić i wwozić dwa razy tygodniowo produkty spożywcze do Torunia i tam je sprzedawać.
Ważnym wydarzeniem w dziejach Podgórza było nadanie miastu prawa magdeburskiego przez Zygmunta 3 w roku 1611. Od tego momentu ustrój miasta i władze manicypalne nabierają stałych form. Na czele zarządu miasta stoi burmistrz z radą i wójt z ławą. Burmistrz sprawuje sądy potoczne, do których należą sprawy porządkowe. Istniały jeszcze sądy radzieckie i wójtowskie, od wyroków których można było odwoływać się do sądów komisarskich czyli starościńskich. Najwyższym sądem był sąd asesorski, ponieważ Podgórz był miastem królewskim. Na mocy prawa z roku 1611 rzemieślnicy mogli organizować się w cechy dla których statut organizacyjny nadawał burmistrz z radą. Poniewaz miasto leżało w obrębie starostwa dybowskiego mieszczanie wedle starego zwyczaju musieli płacić czynsz roczny od zamku dybowskiego w dzień św. Marcina. Do kasy starościńskiej wpływało od mieszczan rocznie czynszu z placów, pól, ogrodów i od innego handlu 620 złp.
W okresie wojen szwedzkich przy oblężeniu Torunia Podgórz zostaje doszczętnie zniszczony. Król Jan Kazimierz w obozie pod Toruniem w roku 1658 zezwala miastu na wybudowanie wodnego młyna na stawku podmiejskim jako nagrodę za wierność i ofiarność mieszczan dla sprawy narodowej. Następnie Jan Sobieski boirąc w obronę podupadłe miasto zmniejsza wysokość czynszu, który z ogrodów, placów i domów ma nie przekraczać sumy 60 złp. Według relacji lustratorów z roku 1765 czynsz roczny z nieruchomości łacznie z opłatami handlowymi do kasy starościńskiej wynosił 200 złp. Wojny, częste pożary oraz wiekowa walka z sąsiednim Toruniem na tle ekonomicznym, wszystko to wpłynęło bardzo ujemnie na rozwój gospodarczy i terytorialny miasta, o czym świadczą uchwały sejmikowe w grodzie radziejewskim, na których szlachta województw kujawskich daje często posłom instrukcje, aby mieszczanie podgórscy otrzymywali pewne ulgi w płaceniu podatków skarbowych. Mile również historia miasta będzie wspominała Alberta Padniewskiego-starostę dybowskiego, który w roku 1605 dał mieszczanom do użytku po wieczne czasy ogrody zwane Jaczyska oraz zezwolił na wolny wyrąb drzewa na opał i budowę dla własnego użytku w lasach starościńskich. Według najstarszych planów rozbudowa miasta miała charakter osiowy. Na głównej arterii komunikacyjnej znajdował się obszerny rynek, na którym stał drewniany ratusz. W roku 1661 naliczono w mieście 20 domów, w roku 1765 liczba ta wynosiła 31 domów, a w 1783 było ich 43. Na rynku odbywały się targi w poniedziałki i w czwartki oraz dwa w roku jarmarki: jeden na Wniebowzięcie Panny Marii, a drugi na św. Katarzynę. Do majątku miejskiego należał browar i młyn, obiekty te zarząd miejski wydzierżawił osobom prywatnym drogą licytacji. Na obyczaje i życie moralne mieszczan miały wielki wpływ korporacje cechowe, które swoim członkom zapewniały nie tylko pracę na kawałek chleba, ale również kształciły młodych rzemieślników, opiekowały sie sierotami i wdowami po zmarłych towarzyszach. W czasie uroczystości kościelnych korporacje cechowe występowały reprezentacyjnie na nabożeństwach. Na Podgórzu istniały cechy: szewców, krawców, garncarzy, piwowarów i młynarzy, do ostatniego z nich należeli młynarze z całego starostwa dybowskiego.
Wielkim szacunkiem i poważaniem cieszyli się w Podgórzu O. O. Reformaci, których sprowadził i uposażył Stanisław Sokołowski – starosta dybowski w roku 1644, budując dla nich klasztor i kościół murowany pod wezwaniem Piotra i Pawła. Kościół zbudowany w stylu barokowym zachował się bardzo dobrze do dzisiejszych czasów, a po kasacie klasztorów przez władze pruskie stał się kościołem parafialnym. Po drugim rozbiorze Polski Podgórz zostaje przyłączony do Prus. W okresie wojen napoleońskich przy odwrocie wojsk francuskich w roku 1813 na rozkaz marszałka Davoust miasto zostało doszczętnie spalone; spłonął również i kościół parafialny pod wezwaniem św. Anny. Z zamku dybowskiego Francuzi przy odwrocie z pod Moskwy dzielnie odpierali szturmy wojsk rosyjskich. Po upadku Księstwa Warszawskiego, do którego należał także Podgórz, miasto zostało przyłaczone do Prus i utraciło samorząd miejski. Długoletni okres niewoli i wszelkie wysiłki germanizowania ze strony władz zaborczych nie zniszczyły ducha narodowego i nie wydarły mowy ojczystej mieszkańcom miasta. Po latach niewoli Podgórz wraz z innymi miastami pomorskimi rozpoczyna nową erę istnienia w Nipodległej Polsce. Od roku 1924 dekretem rady ministrów Podgórz odzyskał utracony samorząd w okresie niewoli i stał się miastem niezależnym. Planowa i racjonalna gospodarka zarządu miejskiego zrównoważonym budżecie przyczynia się skutecznie do rozwoju gospodarczego i wyglądu estetycznego miasta oraz szerzy wśród obywateli zdrowe hasła społeczne i obywatelskie. Podgórz posiada uregulowaną i zabrukowaną sieć ulic, okazały piętrowy ratusz, własną gazownię oraz wodociągi i kanalizację.
U ruinach starego Jagiellońskiego zamku dybowskiego, które stały na straży niezawisłości królewskiego miasta Podgórza, i które były świadkami chwil smutnych i radosnych w dziejach miasta krążą jeszcze i dziś wśród mieszkańców legendy i różne opowieści.
Źródło: Wojewódzka Biblioteka Publiczna i Książnica Miejska im. M. Kopernika Filia nr 4.